niedziela, 18 listopada 2012

Kosmetyki pod choinkę?

Tak, wiem, mamy jeszcze listopad. Jednak przechodziłam w ten weekend przez wrocławski Rynek, a tam już trwają przygotowania do jarmarku bożonarodzeniowego. Jak zacznie się jarmark to atmosfera świątecznej krzątaniny ogarnie całe miasto. Niejedna kobieta z chęcią ujrzałaby pod choinką jakiś ulubiony kosmetyk, inna na widok kremu przeciwzmarszczkowego gotowa popaść w histerię. A więc jak to jest z tymi kosmetycznymi upominkami? Kupować, nie kupować? Co warto i kiedy? Dzisiaj mały poradnik. 

Osobiście nie polecam kupować prezentów na dzień przed Wigilią. Pamiętam święta sprzed paru lat, gdy na ostatnią chwilę szukałam upominków. Byłam naprawdę zdesperowana. Ostatecznie próbowałam znaleźć cokolwiek. Niby liczy się gest, prawda? Jednak nie oszukujmy się, lubicie otrzymywać nietrafione prezenty? Nie będzie wam przykro jak tuż po świętach zobaczycie swoje upominki wystawione na Allegro? No właśnie.




Jak nie podpaść na święta z powodu nietrafionego prezentu?

1. Poznaj potrzeby obdarowywanego. Wiadomo, nie każdy lubi pytać wprost: co mam ci kupić pod choinkę (chociaż ja akurat tak robię w domu, tylko wtedy ludzie będą w pełni zadowoleni, gdy dostaną coś z listy życzeń). Nie oznacza to, że mamy nie próbować dowiedzieć się co osoba lubi lub chciałaby dostać.

2. Krem? Uważaj, igrasz z ogniem! Lada moment w drogeriach pojawią się pięknie opakowane zestawy kremów, toników itd. Jeśli chcesz się pokusić o zrobienie komuś takiego prezentu, musisz mieć pewność, że dobrze go znasz. Bo na co mnie, osobie ze skórą tłustą i mieszaną, zestaw kremów nawilżających do skóry suchej? Nie wiesz, nie kupuj. Druga rzecz, to kremy przeciwzmarszczkowe. Moja mama to by się ucieszyła, bo wiem. No ale siostra, kuzynka czy zbliżająca się do magicznej czterdziestki krewna, w dodatku z niską samooceną, może poczuć się dotknięta, obrażona i jeszcze jak na nas warknie! Zdecydowanie nie polecam.

3. Zestaw do kąpieli? Bezpieczna nuda. Mówiąc szczerze, mnie by taki prezent rozczarował. Nie kręciłabym nosem, ładnie podziękowałabym za dobre chęci, ale… Tak naprawdę kupno żelu pod prysznic, soli do kąpieli i innych kąpielowych atrakcji to pójście po linii najmniejszego oporu. Bezpieczny prezent, który możemy komuś podarować, gdy nie mamy żadnych innych pomysłów, nie mamy czasu i chcemy mieć to szybko z głowy itd.

4. Kosmetyki do makijażu? I tak, i nie. Owszem, zakup eleganckiego błyszczyku lub szminki uznanej marki, może być całkiem dobrym pomysłem, podobnie jak palety z cieniami do powiek, ale uwaga: nie bierz się przypadkiem za zakup podkładu. Z pudrem też uważaj. Ton za jasny, ton za ciemny, baza niedostosowana do rodzaju cery – sytuacja podobna do tej przy kupowaniu kremu, nie znasz potrzeb drugiej osoby, nie kupuj czegokolwiek lub według własnego uznania.

5. Perfumy – sama nie lubię dostawać perfum, bo dotąd nikt nie trafił w mój gust, ale wielu kobietom to odpowiada. Pod jednym warunkiem – że nie będą dostawać takiego samego prezentu co roku. W końcu kobieta zmienną jest!

6. Karta upominkowa to jest to – w pewnym sensie jest to oczywiście pójście na łatwiznę, ale jednocześnie bardzo rozsądne rozwiązanie. Zamiast niedopasowanych kosmetyków, lepiej podarować kobiecie kartę upominkową za którą może zrobić w drogerii zakupy do określonej kwoty. Akurat między świętami a sylwestrem znajdzie się trochę czasu na strategiczne zakupy.

7. Bon do salonu piękności – bardzo przyjemny prezent, całkiem popularny wśród moim koleżanek. Urodziny, dzień kobiet czy święta - wykupiony zabieg pielęgnacyjny bądź masaż zawsze jest mile widziany. Ostrożnie natomiast z karnetami na fitness. Ja tam bym się ucieszyła, lecz jedna znajoma zrobiła swojemu facetowi dziką awanturę, że w taki sposób daje jej do zrozumienia że ma schudnąć. A jemu się zdawało, że jej się spodoba prezent, bo „przecież lubi chodzić czasem na basen”. Ach, ci domyślni mężczyźni, znawcy kobiecej logiki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz